środa, 30 lipca 2014

~ 377.

Hej! Jedzenie jest moją pasją, to ono nadaje mojemu życiu sens(znajomi wiedzą). Niektórzy mówią, że jem raz dziennie - od rana do wieczora. Szkoda tylko, że sama nie potrafię stworzyć nic pysznego. Talentem do gotowania nie zostałam obdarzona. Nie licząc dań takich jak pizza, makaron z przeróżnymi dodatkami, kanapki czy ciasto od czasu do czasu, nic więcej nie przyrządzę. A i przy tym pojawiają się problemy. Kiedyś myślałam, że zostanę kucharką. W końcu jaka może być trudność w gotowaniu? Teraz widzę, że jest. :D Nie wyobrażam sobie jakbym funkcjonowała bez posiłków mojej mamy. Albo wyobrażam. Żyłabym kanapkami i daniami ekspresowymi. Koszmarna wizja. A jak Wy się czujecie w kuchni? A, początku tekstu nie bierzcie całkiem serio. ;D

Naszyjnik i pierścionek w cudnych oprawach z jeszcze cudowniejszą Heleną Bonham Carter w środku :






W sierpniu szykują się dwa zloty fanów Harry'ego Pottera, w Bydgoszczy oraz na zamku w okolicach Opola. Na żadnym nie będę miała okazji gościć. :c Czemu podobnego spotkania nie zorganizują w mojej okolicy? A Wy wybieracie się na którąś z tych imprez?

Pozdrawiam ♥

poniedziałek, 28 lipca 2014

~ 376.

Hej! Te upały mnie wykończą. Oto jeden z powodów, dlaczego nie lubię lata. No bo czy da się funkcjonować, gdy temperatura wynosi ponad 30 stopni? Na szczęście są takie miejsca jak mój przyjemnie chłodny pokoik, z którego najchętniej w ciągu dnia bym nie wychodziła. Książka, film czy serial, biżuteria i można przeżyć. ; ) Po upałach najczęściej nadchodzą burze(o, to drugi powód). Gdy widzę tworzące się na niebie ciemne chmury staram się jak najszybciej uciec do domu. Nie wyobrażam sobie jak można uwielbiać błyskawice, grzmoty i tego typu zjawiska. Mnie one przerażają!
Post miał być wczoraj, ale spędziłam dzień z dziewczynami, później zasiedziałyśmy się na grillu i tak wyszło. ; )

Otoczenie, nowo poznane rzeczy często mnie inspirują. Nie mogłoby w moim zbiorze zabraknąć biżuterii z Sherlockiem :





Pozdrawiam ♥

czwartek, 24 lipca 2014

~ 375.

Hej! Zasiadłam dziś do modeliny(sukces!). Wreszcie nabrałam chęci i weny. Pomyślałam, że może włączę sobie jakiś film czy serial, aby leciał w tle. Padło na Sherlocka. Wyszło na to, że więcej uwagi poświęciłam patrzeniu na ekran niż modelinie. Tak więc moje nowe twory na razie nie nadają się do zaprezentowania, za to oglądam już kolejny odcinek serialu. ; )
Kilka dni temu spotkało mnie coś niezwykle miłego. Dostałam list od jednej z moich czytelniczek. Nie wiecie jaki uśmiech gościł na mojej twarzy, gdy go czytałam. To niesamowite być docenionym przez właściwie nieznaną osobę. I choć w dzisiejszych czasach listy to może przeżytek, ja z chęcią odpisałam. Dla takich chwil naprawdę warto prowadzić bloga. : )

Buteleczka z zamkniętymi w środku chabrami, które uwielbiam :






Planuję zmiany wyglądu, więc jeśli kiedyś go nie poznacie to się nie martwcie. Obecny nieco mi się znudził, może Wam też. Myślę, że to dobry czas na odświeżenie. ; )

Pozdrawiam ♥

wtorek, 22 lipca 2014

~ 374.

Hej! Kolejna przerwa. I czyżby najdłuższa w historii tego bloga? Po ostatnim poście straciłam dostęp do internetu. W sobotę chciałam wypocząć po podróży. Na resztę dni już nie mam wytłumaczenia. Czasem sobie myślę, że albo wezmę się poważnie za tego bloga albo.. Nie, nie chciałabym podejmować tak strasznych decyzji. Może przejdę do kwestii wyjazdu. Jestem bardzo zadowolona. Przez te kilka dni zaaklimatyzowałam się w nadmorskim miasteczku i świetnie spędziłam czas. Sporo chodziłam(i jeździłam, gdy zabrakło mi sił) po okolicy. Poznałam wiele nowych miejsc. Zdążyłam bardzo polubić jedną z restauracji. Niektóre rzeczy robiłam lub jadłam po raz pierwszy. Widziałam nie zawsze ciekawe widoki(plaża i te sprawy). Zjadłam pyszny zielony rosołek. Pierwszy raz w życiu zobaczyłam siebie grubą. Tak, byłam w muzeum iluzji. ; ) Poszłam na pewien niesamowity koncert. Udało mi się wybrać pociągiem na Hel. O, helskie foki są cudne! Widziałam latarnię, ale tylko z dołu. Z lenistwa(i lęku wysokości) nie weszłam na samą górę. Przekonałam się do gorącej kukurydzy. Zdążyłam się wykąpać w Bałtyku, gdy woda wreszcie przestała być lodowatą. Nie wiem jakim cudem, ale dałam się namówić na rejs statkiem. Wbrew pozorom dało się przeżyć i nie zatonęliśmy. Całkiem dobrze spędziłam ten tydzień i aż szkoda było rozstawać się tamtym miejscem. Tym bardziej, że po powrocie została niemiło zaskoczona niesamowitym upałem, którego nad morzem nie doświadczyliśmy. Wracając do tematu, myślę, że chciałabym jeszcze kiedyś wrócić do Władysławowa. ; )

Fioletowa kolorystyka i urocza baletnica :





Pozdrawiam usatysfakcjonowana z powodu 70 tyś. odsłon strony ♥

wtorek, 15 lipca 2014

~ 373.

Hej! Przez weekend pomieszkiwałam w Ustce. Cóż, choć urok miała to odległość od hotelu do plaży i mała ilość atrakcji nas nie zachęciły. Pisząc posta jestem już na jednym z balkonów we Władysławowie. Przeszłam miasto wzdłuż i wszerz, a nadal nie mogę się połapać. Mijam dziesiątki sklepików i restauracji, bywam w salonach gier(mój brat wygrał dwa pluszaki!), sprawdzam mój lęk wysokości na wieży widokowej i zajadam się goframi. Pogoda dziś się polepszyła(ale woda nadal strasznie zimna), a jeszcze do wczoraj co chwilę zaskakiwał nas deszcz. Wyleżałam się na plaży, przeczytałam pół książki i trochę opaliłam. Zobaczymy co przyniosą następne dni. ; ) A może ktoś z Was przebywa we Władysławowie i okolicach?

Dziś smakowicie - przepis na tartę z jagodami :
 
 
 1. Przygotujmy 1 jajko,120 g masła, 200 g mąki, 1 łyżeczkę cukru waniliowego i 3 łyżki cukru pudru.

2. Mieszamy mąkę, cukier waniliowy oraz puder i masło.

3. Wbijamy jajko.

4. Zagniatamy ciasto.

5. Tak przygotowane ciasto wkładamy na 15 minut do lodówki.

6. Następnie wałkujemy i przekładamy do formy.

7. Pieczemy w temperaturze 200°C przez około 20 minut.

8. Przygotowujemy budyń(nie polecam kupnego, ponieważ jest zbyt rzadki) oraz jagody.

9. Nakładamy budyń na ciasto..

10. .. i posypujemy jagodami. Smacznego!

Pozdrawiam ♥

sobota, 12 lipca 2014

~ 372.

Hej! Od dawna marzę o długich i pięknych włosach. Cóż, na marzeniach się kończy. Staram się zapuszczać, ale gdy już trochę urosną, ja zaraz wybieram się do fryzjera na obcięcie końcówek. A na nich się nie kończy. Ginie mi również kilka dodatkowych centymetrów(fryzjerzy chyba nie są dobrzy w matmie).. Trochę sama jestem sobie winna. Moje kosmyki nie są w najlepszej kondycji, szczególnie dzięki regularnemu suszeniu. Jestem zmuszona odwiedzać fryzjera, bo inaczej moje włosy wyglądają jeszcze gorzej. Ale chyba czas zmienić przyzwyczajenia. Może ktoś z Was umie mi pomóc? Jak wyhodować idealną czuprynę? Proszę o złote rady! :D

Obecnie przebywam nad morzem, więc i bransoletka wyjątkowo morska :





Chętni na jakiś przepis? ; )

Pozdrawiam ♥

czwartek, 10 lipca 2014

~ 371.

Hej! Jutro wyjeżdżam i nie będzie mnie do następnego piątku czy soboty. Nie jestem pewna czy
na miejscu będę miała dostęp do internetu, dlatego postaram się zaplanować kilka postów. Gdy już się spakuję, co zawsze jest dla mnie wyzwaniem i nie potrafię tego szybko zrobić, nadrobić trochę blogowych zaległości. Kto wie ile mnie tu nie będzie. Mam nadzieję, że pogoda dopisze. Jeśli nie, pocieszę się książkami, nową playlistą albo wybiorę się do kina. Nie dam się nudzie! Najgorszą jednak wizją jest podróż. Wyjeżdżam w nocy i jeśli się nie wyśpię, to cały dzień będę funkcjonowała jako zombie. A spać wcześniej nie mogę, bo jutro leci Potter, a tej przyjemności sobie nie odmówię. :D Cóż, trzymajcie kciuki za szczęśliwą podróż i dobrą pogodę. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, spotkamy się ponownie w sobotę albo i wcześniej. ; )

Bransoletka z koralikami, która naprawdę ładnie wygląda na ręce(musicie wierzyć na słowo, bo niestety takie zdjęcia mi nie wyszły ;)).





Pozdrawiam ♥

poniedziałek, 7 lipca 2014

~ 370.

Hej! Po wielu innych książkach przyszedł czas na Igrzyska. Aż głupio się przyznać, że zaczęłam je już dawno po czym odłożyłam do wakacji. Choć jest bestsellerem to nie myślałam nawet o miłości takiej jak do Harry'ego Pottera. Okazało się, że w tym przypadku to chyba nie zakochanie, to uzależnienie. Jestem pewna, że skończyłabym pierwszą część za jednym razem, gdyby nie ciemna noc. Historia tak niesamowicie wciąga! Nie polecam czytać, gdy macie niewiele czasu. ;) Cieszę się, że nie zdecydowałam się obejrzeć W Pierścieniu Ognia, a na obie części Kosogłosa trzeba jeszcze poczekać(błagam, bez spojlerów ;)). Teraz większa część historii za mną i mam wątpliwości czy chcę brnąć dalej. Od razu skojarzenie z Katniss. Uciec, a może zostać i walczyć? Książka wywiera we mnie tyle emocji. A czy dalej, tym wcale nie dzieje się lepiej. Z drugiej strony nie wytrzymam, gdy nie dowiem się co dalej. Sama nie wiem co zrobię, gdy stanie się coś z jednym z bohaterów(a mam złe przeczucia!) albo gdy skończę czytać trylogię.  Już wyobrażam sobie siebie nie wiedzącą jak dalej będę żyć. Ach.. A czy polecam Igrzyska? Jeśli jesteście gotowi na takie przeżycia, to jak najbardziej.

Tym razem nieco najnowszych fotografii :














W przerwach między czytaniem niczym urzeczona wsłuchuję się w cudowny głos Ryana z OneRepublic. Love Runs Out jest ostatnio moim faworytem!

Pozdrawiam ♥