Hej! Zastanawiam się czy pod wpływem emocji lepiej się tworzy. Może gdyby tak było, to byłabym bardziej twórcza? :D Czy nagła euforia lub potworna złość uruchamia ukryte pokłady weny? Obecnie jestem opanowana przez to drugie, ale dziwne, bo przeradza się ona w dobry nastrój. Byłam tak zdenerwowana, gdy okazało się, że kolejny raz z planów nic nie wyjdzie, a teraz mam ochotę się z tego śmiać. Chyba jeszcze nie oszalałam? ;) Jednocześnie zasiadłabym do pisania, gdyby nie ogromna chęć powrócenia do książki. Choć powieść jest tak pokrętna i wręcz denerwująca, to nie odpuszczę dopóki nie doczytam. I zarwę kolejną noc, ale to nic. A może powinnam szybciej paść po dzisiejszym długim spacerze?
Przenieśmy się do kraju słonecznych pomarańczy(albo wspomnijmy święta :)).
Starasz się być szczęśliwy, a wszystko wokół Ci to uniemożliwia. Straszne uczucie bezradności.
Pozdrawiam ♥
Oszalałaś. Ale mam to samo zdanie na ten temat co Alicja Kingsley. :D
OdpowiedzUsuńObie opcje z pomarańczą są dobre. Słoneczna kraina, bo śnieg lub święta, bo śnieg. xD
Starasz się być nieszczęśliwy, a wszyscy wokół ciebie zmuszają Cię niemal przemocą do śmiechu. Podbijam. :O
Śliczny naszyjnik♥Uwielbiam pomarańcze♥
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik ;)
OdpowiedzUsuńSuper naszyjnik! Ja zaklepuję wersję świąteczną, pomarańcze są dla mnie wręcz symbolem Świąt!
OdpowiedzUsuńJa mam tak, że najlepiej mi się tworzy pod wpływem negatywnych emocji (złość, smutek itd.). Nie wiem czemu, ale euforia jakoś nie wpływa na moją wenę :/
Śliczna kuleczka :3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie myślę, że emocje uruchamiają wenę! Pamiętam, że jak zaczynałam kiedyś lepić to prawie zawsze dzień przed sprawdzianem, świetne na odstresowanie :P Pomarańcza wyszła ślicznie, wybieram słoneczny kraj, chciałabym się do takiego teraz przenieść ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem dokładnie jak to jest u mnie, ale chyba prędzej wena przychodzi do mnie pod wpływem negatywnych emocji. A pomarańczka zdecydowanie kojarzy mi się ze świętami <3
OdpowiedzUsuńŚwietny- mi te dobre emocje zdecydowanie pomagają przy tworzeniu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wisior :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :), jedzenie na szyi? Czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie wersja z słonecznymi krajami zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńTe negatywne emocje bardzo działają na moją wenę, pozytywne już niezbyt, ale negatywne i owszem.
Śliczna jest ta pomarańczka ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam często tak, że najpierw jestem zła, a za chwilę chce mi się śmiać. Chyba obie zwariowałyśmy :D
http://sweet-crocodile.blogspot.com/
Jaka śliczniutka pomarańczka <3
OdpowiedzUsuń