niedziela, 31 sierpnia 2014

~ 392.

Hej! Ta ostatnia niedziela.. Nie mogę uwierzyć, że to koniec. Tak samo jak z początku nie czułam wakacji, teraz nie czuję, że czas wracać do szkoły. Przypominam sobie jak to było rok temu. Uważałam wtedy, że będzie ciężko. Niewiele się pomyliłam, ale to ten rok może okazać się trudniejszy, choć z innych względów. Dużo o tym rozmyślałam i nadal nie jestem psychicznie przygotowana. Nie mam pojęcia jak to będzie. Ale to czas na podsumowanie wakacji. Myślę, że były lepsze od poprzednich. Wyjazdy, spotkania z osobami, które uwielbiam, odpoczynek i ta wolność. Tym razem nie planowałam. Robiłam to, na co miałam ochotę. Spontaniczne działania są najlepsze. Nie zamartwiam się teraz, że nie zrealizowałam wszystkich planów. Wiem, niektóre dni mogłabym lepiej spędzić. Zawsze mogłam inaczej wykorzystać wolny czas. Mimo wszystko jestem zadowolona. Mam wiele wspaniałych wspomnień oraz mnóstwo zdjęć i filmów. To jest najlepsze. W chwilach załamania będę mogła wrócić do tych lepszych chwil. Szkoda, że to wszystko się kończy. Następny post nie będzie już opisywał wakacyjnych wojaży, tylko wrażenia z pierwszych dni szkoły.

Startujemy z nową kolekcją z modeliny. Dziś marchewkowe pączki :






Chciałabym poznać Waszą opinię o tym nagłówku, bo ja jestem niezdecydowana.

Pozdrawiam ♥

piątek, 29 sierpnia 2014

~ 391.

Hej! Z początku nie wiedziałam o czym napisać, ale mam temat. Jest świetnie, odpowiada mi obecny czas, więc czemu musi się to zmienić? Nie lubię zmian. Jak się do czegoś przyzwyczaję to tak jest dobrze. Walczę z sobą o choćby małe przemeblowanie w pokoju, a co dopiero wspominać o większych zmianach, tych w życiu. Chyba nie jestem ryzykantką, nie lubię porywać się na nieznane. Coś, co znam wydaje mi się bezpieczne i lepsze. Obawiam się nowego. Ach, jak czasem ciężko jest tak żyć.
Jeśli macie jakieś złote rady jak przestawić się na rok szkolny, piszcie śmiało! Jakim sposobem zacząć wcześniej wstawać? Jak wytrwać tyle godzin w ławce? Jak dobrze rozplanować dzień, aby znaleźć czas na naukę oraz inne zajęcia? Co zrobić, aby moim życiowym mottem nie było byle do weekendu? Mam już takie doświadczenie szkolne, a tych zagadek nadal nie rozgryzłam. :o

Przekombinowałam sprawę z liquidem i wyszedł nie do końca pożądany efekt, jakby cukru. Niemniej jednak przedstawiam buteleczkę z owocami łykołaka, czyli trującymi jagodami znanymi z Igrzysk Śmierci.






Pozdrawiam ♥

środa, 27 sierpnia 2014

~ 390.

Hej! Udało mi się ponownie odkryć radość z lepienia. Zasiadłam wczoraj do modeliny z pustą głową. Pomógł brat(czasem ma przebłyski geniuszu, ale lepiej mu o tym nie wspominajcie ;)), który jakimś nieznanym mi sposobem zmotywował mnie. Pojawiła się masa pomysłów. Do wieczora siedziałam i lepiłam. Ostatecznie powstało tyle rzeczy, że przez dłuższy czas nie będę musiała martwić się o posty. A to nie koniec. Jak ja się cieszę z tego przypływu weny!

Trzy przypadkowo wybrane rzemienie, trochę splotu i jest bransoletka :





Rozpaczałam dziś nad moim niecudownym żywotem. Jak dobrze, że z pomocą może przyjść dobra muzyka czy film. Teraz pełna nowej energii wracam do rysowania. Podjęłam się ambitnego projektu. Jeśli wyjdzie, zagości na blogu i mojej tablicy korkowej. Jeśli nie, ostatecznie stwierdzę, że malarza ze mnie nie będzie.

Pozdrawiam ♥

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

~ 389.

Hej! Błagam, przestańcie przypominać o szkole. Z kim się tylko nie zobaczę, z rodziną czy znajomymi, zaraz wywoływany jest temat pierwszego września. Ale jeszcze mamy sierpień, prawda? Wakacje nadal trwają. Wiem, powinnam być realistką. Chyba jednak łatwiej mi myśleć, że jeszcze przede mną tyle wolnego. Do szkoły jestem kompletnie nieprzygotowana. Ani psychicznie, ani fizycznie. Właściwie jeszcze nic nie mam. Zeszytów, podręczników(kolejny raz rozmyślam czy są one na pewno potrzebne :D) i tym podobnych rzeczy. Chyba powinnam wybrać się na zakupy. Ale wolę inaczej spędzać czas. Chciałabym jak najlepiej wykorzystać ostatnie dni. Planuję spotkania ze znajomymi, z których jak dotąd niewiele wychodzi, bo albo coś nam wypadnie albo pogoda zła. Btw. Wybiera się ktoś w piątek na zlot fanów Pottera do Warszawy? Wracając do tematu, mam nadzieję, że ten czas, który pozostał wykorzystam dobrze bez zbędnego myślenia o szkole. ; )

Bransoletka w kolorze, który ostatnio pokochałam :




Obecnie na mojej playliście figurują Tom Odell i Adam Levine. Opublikowałabym wcześniej, ale.. zasłuchałam się. :D A dla odmiany wpatruję się w Benedicta Cumberbatcha i śledzę Instragrama Toma Feltona. Lubię to!

Pozdrawiam ♥

niedziela, 24 sierpnia 2014

~ 388. Rozdanie. Wygraj moją biżuterię!

Hej! Dawno nie organizowałam nic dla Was, więc myślę, że to dobry czas na rozdanie. Dodatkowo trzeba jakoś umilić te ostatnie dni sierpnia. Dziś do zgarnięcia zestawy mojej biżuterii!

Co zrobić, aby się zgłosić?
1. Wyraź chęć udziału w komentarzu pod niniejszym postem oraz wybierz nagrodę.
2. Umieść podlinkowany baner na swoim blogu.
3. Jeśli chcesz, zaobserwuj mojego bloga. Nie jest to obowiązkowe.
4. Zaobserwuj bloga Spójrz na mnie. +  1 dodatkowy los

Możecie się zgłaszać do 19 września. W rozdaniu zwyciężają dwie osoby, każda inny zestaw. W przypadku dużej ilości zgłoszeń przewiduję dodatkową nagrodę. Wyniki ogłoszę kilka dni po zakończeniu zabawy.


Do wygrania poniższe zestawy biżuterii :


Zachęcam do wzięcia udziału, pozdrawiam ♥

piątek, 22 sierpnia 2014

~ 387.

Hej! Dosyć dziwny dzień. Na nic nie miałam czasu, ciągle byłam zajęta. A teraz rozpiera mnie taka artystyczna energia, mam ochotę coś stworzyć. Mimo to zupełnie nie wiem co napisać. Nie potrafię sklecić kilku zdań. Chyba lepiej będzie jak już skończę. Muszę jeszcze przygotować sobie kolację, zaplanować jutrzejszy dzień i pewną niespodziankę dla Was. Dużo pomysłów, czasu mniej. Tylko spokojnie!

Naszyjnik inspirowany Katniss :






Na zdjęciach widać, że nie powinnam igrać z ogniem. Próbowałam stworzyć Igrzyskowe paznokcie, ale niekoniecznie wyszły. Ani daru, ani cierpliwości do tego nie mam. Cóż, powinnam już lecieć na Pottera.

Pozdrawiam ♥

środa, 20 sierpnia 2014

~ 386.

Hej! Nie chcę nawet myśleć jaki dziś mamy dzień, ile tam czasu zostało.. Wolę żyć w swoim słodkim, nieświadomym świecie. Raz jest ciekawiej, raz mniej ciekawie, ale staram się nie nudzić. Zawsze próbuję znaleźć sobie zajęcie, aby nie tracić ani chwili. Czasem(coraz częściej) ląduję przed komputerem, co jest niesamowitym marnotrawstwem czasu. Potrzebuję troszkę motywacji, aby zacząć działać. Zwykle, gdy już ją znajduję nieoczekiwanie ktoś zmienia moje plany na dzień. Zakupy, spotkanie ze znajomymi czy coś jeszcze innego. Lubię to, ale potrzeba mi też dni, kiedy mogę zostać w moim pokoju. Wtedy najlepiej mi się tworzy, mam chęć na fotografowanie, oglądanie seriali czy czytanie. Uwielbiam ten czas, kiedy myślę kreatywnie, jestem przepełniona weną, a wszystko czego się tknę ma dobre skutki. Lubię, gdy jest tak pozytywnie.

Bransoletka w słodkich kolorach z uroczą zawieszką :




Od Igrzysk nie da się tak po prostu odciąć. Ostatnio śniła mi się Katniss, a sen był dość smutny. Do premiery Kosogłosa jeszcze trzy miesiące!

Pozdrawiam ♥

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

~ 385.

Hej! Ostatnio rozpoczęłam czas wykończania półfabrykatów z mojej pracowni. Postanowiłam, że nie kupię nic nowego zanim nie wykorzystam tego co posiadam. Idzie mi całkiem dobrze. Gorzej będzie z zakupami. Jak ja coś kupię z prawie pustym portfelem? Przydałoby się trochę nowych rzeczy, w końcu to zawsze jakaś motywacja do pracy. Przez moją wrodzoną zdolność do nieoszczędzania nie będę mogła za wiele dodać do koszyka. Jadę na zakupy, wchodzę do jakiegokolwiek sklepu i nie potrafię wyjść bez wydania mniejszej czy większej ilości pieniędzy. Bo jak ominąć jakąś piękną rzecz i to jeszcze w okazyjnej cenie? Zawsze muszę coś kupić, to silniejsze ode mnie. Dlatego ostatnim czasem cierpię na bezkasie. Jeśli znacie jakieś sposoby na nauczenie się oszczędzania to błagam, piszcie. Przyda się jakaś rada, bo sama sobie z tym nie poradzę. ; )

O jakichkolwiek nowych zdjęciach zapomniałam to może Was zainspiruję.



 





Follow me. I follow back ♥ on We Heart It - http://weheartit.com/entry/127326658







 Pozdrawiam ♥

sobota, 16 sierpnia 2014

~ 384.

Hej! Uwielbiam sport. Dobra, kiepski żart na początek. Nie przepadam za żadnego rodzaju aktywnością. Jak czasem wybiorę się na rower, dłuższy spacer czy z bratem na badmintona to święto. :D Jedyny sport dla mnie to ten oglądany w telewizji. Przed telewizorem nie pogardzę meczem siatkówki czy zawodami skoków narciarskich. Szczególnie to ostatnie lubię i już czekam na zimę. Ale nie o tym mowa. To takie wprowadzenie do mojego dzisiejszego szaleństwa. Postanowiłam umówić się z dziewczynami na bieganie! Nie wiedziałam czy dam radę, bo grubasem nie jestem(wręcz przeciwnie, mogę wyglądać na wysportowaną), ale kondycji za grosz nie mam. Chciałam zaryzykować, ale nasze plany popsuł deszcz. Dobra, jutro nie odpuszczę! :D

Bransoletka, która kojarzy mi się z bananem. Wprost świetnie dobrałam odcienie. :3




Pozdrawiam ♥

czwartek, 14 sierpnia 2014

~ 383.

Hej! Jakiś czas temu przeczytałam Kosogłosa. Tym samym zakończyłam trylogię. I jak się teraz czuję? Nie najlepiej. Ale zacznijmy od początku. Ostrzegam przed spoilerem. Igrzyska i W pierścieniu ognia przeczytałam od razu. Z ostatnią częścią nieco zwlekałam. Nie chciałam, aby wszystko tak szybko się skończyło. Myślałam, że nie dojdę do końca, bo już tak się zdarzało z niektórymi książkami. Czytając kiedyś po raz pierwszy HP i Insygnia śmierci przerwałam przed finałem. Po prostu nie mogłam dopuścić do siebie wiadomości, że to koniec. Z Kosogłosem nie wytrzymałam. Wchłonęłam resztę powieści na raz. Z początku, gdy zaczyna się trylogię, akcja zaskakuje, szokuje. Myślisz, że już nic gorszego nie może się stać. A jednak. Z czasem da się to jakoś lepiej znieść. Ale trzy ostatnie rozdziały Kosogłosa są takie niewiarygodne, że z początku czułam się w nich pogubiona niczym Katniss. Nadal próbuję to wszystko przetrawić. Przez jakiś czas chyba nie sięgnę po nową książkę, po prostu się nie da. W głowie nadal huczy mi od wydarzeń z Igrzysk. Epilog czytałam ze łzami w oczach. Gdy skończyłam po prostu leżałam na łóżku i patrzyłam się w sufit. Po pierwszym szoku staram się przywołać poprzednie wydarzenia. Przypominam sobie o śmierci kilku bohaterów, których polubiłam i którzy z pewnością na to nie zasłużyli. Bo dlaczego Finnick, dlaczego Prim? Teraz pozostaje mi czekać na obie filmowe części Kosogłosa. 21 listopad już podkreślony w kalendarzu. Na koniec chcę wyrazić wdzięczność pani Collins za coś tak wspaniałego! Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej przy książce i polecam ją każdemu.

Sezon na truskawki się skończył, ale moja miłość do nich trwa wiecznie!





Ostatnio zakupiłam nowy filc, więc pewnie stworzę trochę nowości. ; )

Pozdrawiam ♥

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

~ 382.

Hej! Las jest zachwycającym miejscem. To takie klimatyczne miejsce, najlepsze o zachodzie słońca. Miejsce wyciszenia. A może to tylko pozory, bo przecież tętni ono życiem. Na polanie przepyszne jagody, kilka kroków dalej masa grzybów, a w pobliżu czają się wspaniałe stworzenia. Drzewa tam są inne. Nie takie zwykłe, one w sobie coś mają. Miejsce idealne na zdjęcia. Biję się w myślach, które są piękniejsze - te w górach czy nadmorskie? Chyba jednak te nad morzem wygrywają. Można byłoby powiedzieć, że mogę tam zamieszkać, jednak odczuwam respekt przed tym miejscem. Mimo swojej urody, lasy nieco mnie przerażają. Na razie wystarczy mi oglądanie fotografii w leśnej scenerii. A teraz się zastanawiam, skąd w ogóle wziął mi się pomysł na tak fantastyczny wpis? :o Wybaczcie, to moja lekko uszkodzona wyobraźnia. :D

Wzięłam koraliki do ręki i pierwsze co mi przyszło do głowy to taka bransoletka. Na ręce wygląda znacznie lepiej, ale zupełnie nie potrafię robić takich zdjęć.





Piszę częściej, a komentarze pojawiają się coraz rzadziej. Skutecznie mnie to demotywuje, zwłaszcza, że dziś nie mam najlepszego humoru. Do tego czekam na kilka maili z odpowiedziami, a na poczcie cicho. Idę pocieszyć się książką.

Pozdrawiam ♥