czwartek, 21 stycznia 2016

~ 532.

Hej! Zdecydowanie opowiadam się za odnalezieniem złotego środka w wielu dziedzinach życia. Sztuką jest odkrycie tego idealnego punktu. Prościej mówiąc uważam, że nie powinno się przesadzać. Ani z negatywnymi myślami, ani ze zbyt dużym optymizmem. W wielu sytuacjach wyjdzie to na dobre. Pozwoli uniknąć rozczarowań, a może przynieść dużo szczęścia, gdy zdarzy się coś wykraczającego poza nasze oczekiwania. Nie lubię się za bardzo nakręcać, wolę zachować spokój. I tak pozwalam na rozwinięcie się pewnym sytuacjom. Nie zaprzestaję całkowicie działania, ale równocześnie czekam co czas zaoferuje. Tak więc ten mój złoty środek jest ukierunkowany w dobrą stronę. Sprawdza się to również wtedy, gdy stanie się coś złego. Myślę wtedy na spokojnie, wyciągam wnioski i staram nie popadać w rozpacz. Od jakiegoś czasu dobrze mi z tym, a może i dalej tak będzie. :)

Dziennik, ostatnio zupełnie nieniszczony, sam niszczeje na półce. Pora go odkurzyć!







Pozdrawiam ciepło popijając herbatkę ♥

niedziela, 17 stycznia 2016

~ 531.

Hej! Calutki tydzień przerwy, bo moja pamięć, której raczej brak, osiągnęła punkt krytyczny. W ostatni weekend, czas kiedy mam jedyną szansę na wykonanie lepszych zdjęć, zapomniałam o nich. Aż do dzisiaj żyłam ze świadomością, że nic dla Was nie mam. Do czasu kiedy włączyłam folder i odkryłam zaległe prace. Brawo ja! To chyba rodzinne, bo moja mama idąc do sklepu potrafi zapomnieć co miała włożyć do koszyka. Jednak jesteśmy bardziej podobne niż się wydawało. :')

Tak długo nie było ciasteczek. A te uwielbiam najbardziej!



Odpoczywam po imprezce, a Wam życzę miłego wieczoru ♥

sobota, 9 stycznia 2016

~ 530.

Hej! Nasze szczęście zależy od nas samych. Wiem, wpływają na nie wszelkie czynniki zupełnie niezależne od nas. Podejdźmy jednak do tematu z innej strony. Uważam, że prawdziwie szczęśliwym jest ten człowiek, który sam potrafi sobie je zapewnić. Nie patrzy przy tym na innych, nie szuka pocieszenia wokół siebie. Czasem zdarzają się chwile, gdy zostaje sam, ale mimo to nie rozpacza. Jest zadowolony chwilą dla siebie. Może zająć się swoją pasją czy błogim lenistwem. Nie czuje uzależnienia od innych i nie traci uśmiechu wraz z ich odejściem. Jednak gdy odkryje to szczęście jest gotowy się nim dzielić. Ja sama miałam taki czas, gdy nie chciałam się angażować czekając, aż odnajdę wewnętrzny spokój. Teraz czuję, że wreszcie jest dobrze.

Alaska to jedyna książka Greena jaką przeczytałam. Z pewnością zasługuje na swój naszyjnik :



Pozdrawiam ciepło ♥

wtorek, 5 stycznia 2016

~ 529.

Hej! Dziś krótka rozprawa o tak zwanym byciu sobą, znana z własnego doświadczenia. Od moich początków na blogach i innych społecznościach wymyślałam dla siebie przeróżne nazwy czy tam nicki. Ulubiona piosenkarka, postać książkowa czy inne inspirujące słowo. Zawsze skrywałam się za czymś stając się jak najbardziej anonimowa. Nie wpadłam wtedy, że mogłabym się nazwać.. po prostu swoim imieniem. :') Być może to mało znaczący fakt i zapytacie czemu o tym piszę. Trochę mnie to zmęczyło i tu zwracam się do Was. Czy gdybym odtąd stała się na bloggerze Agnieszką to przyzwyczaicie się do tej małej zmiany? Zastanawiam się również, właściwie od bardzo dawna, nad adresem strony. Ale nie, to dopiero by był przełom. :D

Delikatna niczym płatek śniegu, a na dole, śmiejcie się, nieudana próba renifera. :D




Miłego wieczoru ♥

sobota, 2 stycznia 2016

~ 528.

Hej! Zawsze noworoczny post traktuję niezwykle. By się do niego przygotować przejrzałam posty spisane od poprzedniego stycznia. Rok zaczął się dobrze. A raczej zwyczajnie życiowo. Bardziej zaczęłam bać się kłótni. Zaczęłam tolerować poniedziałki. Wiosna podarowała kwiatki oraz kryzys w pisaniu. Gorące lato przyniosło przełom. Obudziło gasnący gdzieś we mnie płomień. Zyskałam energię do życia. Nie zaczęłam go na nowo, jak i Nowy Rok nie jest całkowicie czystą kartką. Jest jednym z dobrych pretekstów do ewolucji. Wyrosłam z pewnych nawyków, choć nadal muszę walczyć z przyzwyczajeniami i murami, które sama sobie postawiłam. Ostatnie miesiące otworzyły mnie jak nigdy. Jestem tą samą osobą tylko bardziej dorosłą i śmiałą. Odkryłam, że właśnie najważniejsze jest pozostanie sobą i ulepszanie swojej osoby. Do tego dążę. Przeżyłam wiele nowego, lubię to co mi się podoba nie patrząc na postać, którą chciałam kiedyś wykreować, robię niespodziewane rzeczy. Sylwester był jednym z tych doświadczeń i wiem, że w większości żałujemy tego czego nie zrobiliśmy. Tym razem nie chcę wiecznie wyrzucać sobie czegoś. Czytając stare posty znalazłam kilka haseł, którymi nadal pragnę się kierować. Chcę działać i łapać wspomnienia oraz walczyć o szczęście, a w zwykłych chwilach nie zapominać, że to życie, które ma różne odcienie. 2016 to kolejna cyferka, a moje istnienie trwa dalej. Idźmy więc przez nie z głową i odwagą.

Moja miłość do zimy zrodziła tego śnieżnego maluszka :




Szczęśliwego Nowego Roku!