sobota, 3 listopada 2018

584.



Kochani, co ja tu robię? Może zanim odpowiem zapytam co u Was? Czas jest naprawdę nieokiełznany i zbyt dziwny, by go pojąć. Mam wrażenie jakby od ostatniego spotkania z Wami minęły wieki - okazuje się, że to jedynie pół roku. Wiele razy odczuwałam potrzebę pojawienia się tu z moimi myślami, piszę dopiero dziś. Gdy moje wzory do naśladowania opuszczały blogowy świat czułam do nich żal, że często odchodzą bez słowa i obiecywałam sobie, że sama tak nie postąpię, a tu proszę. Dzisiejszym tekstem chcę się trochę zrehabilitować. Brzmi jak ckliwe pożegnanie choć nie chcę się żegnać. Nie mogę jednak spoczywać na laurach czasów, gdy strona naprawdę kwitła. Nie piszę już, bo nie lubię bylejakości, wolę pamiętać te dobre chwile. Dni kiedy świetnie się tym wszystkim bawiłam, utrzymywałam z Wami kontakt, rozwijałam jako artystyczna dusza, dojrzewałam do wielu decyzji, budowałam swoją osobowość. Wszystko to miało wpływ na dzisiejszą mnie. Co teraz robię? Stale uczę się nie tylko życia, poświęcam się pracy, daję się wypełniać uczuciom, zdobywam szczyty, zgadzam się na ryzykowne decyzje, czerpię radość z już nie tak pierwszej młodości. Stale gdzieś zmierzam małymi kroczkami, może akurat nie w kierunku bloga, bo tu już nie do końca potrafię się odnaleźć. Stale jednak odczuwam dumę, że potrafiłam tworzyć coś tak przyjemnego. I nie mówię żegnajcie, a do widzenia!


1 komentarz:

  1. Trudno napisać coś sensownego, ale zdecydowanie zgadzam się z Twoim wpisem, sama miałam podobne odczucia, ale w końcu ciągle coś mnie tutaj ciągnie. Jeśli tylko będziesz chciała - wciąż czekamy na Twoje wpisy! :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każde Wasze słowo, dzięki którym wiem co mogę poprawić, aby ten blog i moje prace stawały się coraz lepsze!