czwartek, 14 sierpnia 2014

~ 383.

Hej! Jakiś czas temu przeczytałam Kosogłosa. Tym samym zakończyłam trylogię. I jak się teraz czuję? Nie najlepiej. Ale zacznijmy od początku. Ostrzegam przed spoilerem. Igrzyska i W pierścieniu ognia przeczytałam od razu. Z ostatnią częścią nieco zwlekałam. Nie chciałam, aby wszystko tak szybko się skończyło. Myślałam, że nie dojdę do końca, bo już tak się zdarzało z niektórymi książkami. Czytając kiedyś po raz pierwszy HP i Insygnia śmierci przerwałam przed finałem. Po prostu nie mogłam dopuścić do siebie wiadomości, że to koniec. Z Kosogłosem nie wytrzymałam. Wchłonęłam resztę powieści na raz. Z początku, gdy zaczyna się trylogię, akcja zaskakuje, szokuje. Myślisz, że już nic gorszego nie może się stać. A jednak. Z czasem da się to jakoś lepiej znieść. Ale trzy ostatnie rozdziały Kosogłosa są takie niewiarygodne, że z początku czułam się w nich pogubiona niczym Katniss. Nadal próbuję to wszystko przetrawić. Przez jakiś czas chyba nie sięgnę po nową książkę, po prostu się nie da. W głowie nadal huczy mi od wydarzeń z Igrzysk. Epilog czytałam ze łzami w oczach. Gdy skończyłam po prostu leżałam na łóżku i patrzyłam się w sufit. Po pierwszym szoku staram się przywołać poprzednie wydarzenia. Przypominam sobie o śmierci kilku bohaterów, których polubiłam i którzy z pewnością na to nie zasłużyli. Bo dlaczego Finnick, dlaczego Prim? Teraz pozostaje mi czekać na obie filmowe części Kosogłosa. 21 listopad już podkreślony w kalendarzu. Na koniec chcę wyrazić wdzięczność pani Collins za coś tak wspaniałego! Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej przy książce i polecam ją każdemu.

Sezon na truskawki się skończył, ale moja miłość do nich trwa wiecznie!





Ostatnio zakupiłam nowy filc, więc pewnie stworzę trochę nowości. ; )

Pozdrawiam ♥

18 komentarzy:

  1. Mam zamiar właśnie przeczytać Kosogłos ;)

    asiek-asieeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakowita truskawa, a te soczyste kolorki... mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm kaktusik z kwiatkami :D
    cudna truskaweczka ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Truskawki cały rok! :D Bardzo fajna truchawa. :3
    Cóż, ja wybucham płaczem na samą myśl o tym co się stało w Kosogłosie, ale ja tak mam, że reaguje zbyt emocjonalnie na czyjąś śmierć, nawet jeśli bohatera książkowego. Nie chcesz wiedzieć co się działo przy śmierci Syriusza albo Freda. :X

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, ja także nie mogłam nic przeczytać przez pewien czas po Kosogłosie... no bo jak rzucić to wszystko, opowieść która wywarła tyle emocji? Ja nie byłam w stanie od razu przetrawić nowych historii. Ale chyba właśnie takie książki są najlepsze :)
    Truskawka naprawdę bardzo realistyczna, uwielbiam jak ktoś coś robi z filcu :2

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna truskawka! Uwielbiam Igrzyska, całą trylogię przeczytałam w kilka dni, ale epilog musiałam przeczytać kilka razy, aby uświadomić sobie, że to naprawdę już koniec książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodka ta truskawka ;) Kiedy skończywszy Kosogłosa zaczęłam inną książkę, to czułam się jak e... na przełomie dwóch światów...

    OdpowiedzUsuń
  8. Sweet.
    Zapraszam do
    Bloga
    she-imagination.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja Kosogłosa przeczytałam w grudniu, z dwa tygodnie temu znowu i nadal nie mogę tego przetrawić :( Czekam na ekranizację bo bardzo ciekawa jestem jak to wszystko pokażą :)
    Truskawka śliczna, aż ma się ochotę zjeść te owoce :P

    OdpowiedzUsuń
  10. fajny tekst, kurcze, czemu ja książek nie czytam, nie potrafię się zmusić.. narobiłaś mi chęci na koktajl truskawkowy :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Teraz mam ochotę na truskawki, a Twoja filcowa jest śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam dokładnie tak samo. Po przeczytaniu Kosogłosa ryczałam dobrą godzinę, a potem przeżywałam przez kilka tygodni. Nie mogłam nic przeczytać. No i nie słuchałam innej muzyki niż "Safe&Sound" z pierwszej części filmu, bo strasznie mi się z tym wszystkim kojarzyła. Co do śmierci Finnicka i Prim, byłam równie zszokowana. Przy czym po śmierci Prim wszystko straciło sens. No bo przecież wszystko zaczęło się od tego, że Katniss chciała ją ochronić...

    OdpowiedzUsuń
  13. ja niestety zaliczam się do tych, którzy uwielbiają igrzyska śmierci, ale nie czytali książek. baaardzo chciałabym je przeczytać, ale kasy brak, a w bibliotece ich nie ma... :(

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każde Wasze słowo, dzięki którym wiem co mogę poprawić, aby ten blog i moje prace stawały się coraz lepsze!