Hej! Dopiero od kilku dni zaczęłam się wprawiać w świąteczny klimat. Dlatego z uparciem słucham ulubionych piosenek i przyozdabiam pokój coraz większą ilością ozdób. Jak na złość natchnienie przyszło teraz, gdy już nie wyrobię się do świąt z pokazaniem wszystkiego. Tworzę i tworzę. Urok weny, zapewne dobrze to znacie. :D Ważne, że się pojawiła, a ja ponownie czerpię radość z paćkania się w modelinie. To niesamowite uczucie, gdy coś tak niewielkiego przynosi szczęście. Tylko ja i moja mała pracownia. Marzę by w przyszłości się rozrosła, a ja na poważniej zajęłabym się twórczością. Kto wie. ;)
Lubię tworzyć te świąteczne breloki. :D Tym razem liquid zrobił mi psikusa i nie wyszedł tak jak chciałam.
Trzymajcie się ♥
Świetny! Miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńNawet jeśli nie wyszedł tak, jak chciałaś, to i tak wyszedł świetnie :)
OdpowiedzUsuńMi już od dawna udziela się świąteczny nastrój, chociaż za pierniczki zabieram się dopiero dzisiaj :D Ale ile ja mam potworzonych świątecznych rysunków, to się w głowie nie mieści!
Doskonale znam ten ''urok'' mi niestety ostatnio nie towarzyszy. Cieszę się że u Ciebie wena zawitała, zgodzę się z Tobą, to uczucie jest cudowne :) Mam podobne marzenia, choć mam też ostatnio mnóstwo wątpliwości z tym związanych. Podobają mi się takie breloczki, choć zwykle breloczków w ogóle nie noszę, jakoś tak mi przeszkadzają, szczególnie, że klucze najczęściej chowam do kieszeni kurtki :) To serduszko jest śliczne, takie delikatne i wcale nie widać, żeby coś się nie udało. :)
OdpowiedzUsuńU mnie za to wena gdzieś się podziała, ale tak bywa. xD
OdpowiedzUsuńBreloczek jest świetny. :D
Też dopiero od niedawna wchodze w świąteczny klimat :) śliczny brelok
OdpowiedzUsuń