Hej! To straszne jak życie kręci się wokół szkoły. Blog, spotkania ze znajomymi. Wszystko to uzależnione od mojej edukacji. Wolny czas? Tylko weekendy i święta. O codziennym wysypianiu się nie mam co marzyć. Choć mogłabym się zająć o wiele przyjemniejszymi sprawami, muszę zajrzeć do podręczników. Dodając fakt, że w samym budynku szkoły spędzam sporą część swojego dnia idzie się załamać. U mnie(wreszcie) tak źle nie jest. :) Mimo to frustruje mnie uczucie, że zamiast dłużej zabawić na blogu powinnam jeszcze zajrzeć w notatki.
Stworzyłam uroczo wyglądające tabletki(i nie mam pojęcia co mogą leczyć). Nie zabijcie za te paproszki, które tak okropnie widać na zdjęciach. :o
Czy ma dla Was znaczenie o jakiej porze dodaję posty? Bo późny wieczór to chyba nie najlepszy czas.
Pozdrawiam ♥
Bardzo fajne! Podoba mi się to, że nie mają jednolitego koloru :3
OdpowiedzUsuńNie zabijam za paproszki, bo mi też się zdarzyły ostatnio. :)
OdpowiedzUsuńJa na blog mam czas wyłącznie rankami, tak jak teraz. Dosłownie na godzinę przed wyjściem z domu, bo potem jest tyle nauki, ze się nie ogarnia. :|
Świetne tabletki!
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA. Szczegóły na moim blogu :)
UsuńFajne, a co do paproszków to może delikatne szlifowanie? ;)
OdpowiedzUsuńHahah, świetny pomysł z tymi pigułami :D A co do paproszków, to ja, jak lepię coś białego, co koniecznie musi pozostać białe, po wypieczeniu patyczkiem higienicznym zamoczonym w zmywaczu do paznokci bez acetonu zmywam ;) Trochę trzeba się napracować i dłuuugo trzeć, żeby tyle paproszków zdjąć, ale efekt jest świetny ;) A później, żeby nadać pigułom z powrotem tego naturalnego połysku modeliny i żywych kolorów, natrzyj je delikatnie oliwką dla dzieci ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne są. :3 Ja to zazwyczaj dodaję post w południe (w weekendy), a tak to różnie.
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł z tymi tabletkami, choć z czymś mi się kojarzą :)
OdpowiedzUsuń