W tym tygodniu udało mi się nie raz przegrać, hura! Porażka w starciu z punktualnością choć tak nie lubię się spóźniać, a zegarki jakby specjalnie kurczyły moją dobę. To nie jedyna złośliwość rzeczy martwych. Wszelkie sprzęty chyba mnie nie lubią i odmawiają posłuszeństwa, gdy tylko ich tknę. Na dodatek moje pomysły nie spełniły oczekiwań czego efektem jest dzisiejszy nieidealny wpis. Fakt posiadania zmiennocieplnego serca przysparza mi coraz to nowych kłopotów jakby ich było mało na liście do rozwiązania. Czy mimo to jest u mnie miejsce na mały sukces? Chyba tak. Mam ogromną chęć jutro wstać i wiedzieć jakie wyzwania jeszcze przede mną.
najważniejsze to pozytywne myślenie <3
OdpowiedzUsuńGłowa do góry i do przodu 😁
OdpowiedzUsuńFajny wisiorek :)
OdpowiedzUsuńŚliczny! :)
OdpowiedzUsuńmój blog, mavselina
Całkiem niedawno odczuwałam podobny stan, więc poniekąd wiem jak się czujesz. Wisiorek bardzo pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńFantastic post, dear!
OdpowiedzUsuńHugs ♥
Znam to z autopsjii Kochana :* Buziam! Wisiorek podoba mi sie, jest taki etniczny :)
OdpowiedzUsuńPrędzej czy później wszystko będzie okej, a doba czasem ma za mało godzin, to prawda :D Ładny wisiorek :)
OdpowiedzUsuńPiękny! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy naszyjnik, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten naszyjnik.
OdpowiedzUsuń